sobota, 28 września 2013

"Droga niedoskonałości" Andre Daigneault


O tym, jak zaprzyjaźniłam się z Małą Tereską, już Wam coś wspominałam. To właśnie ta relacja pociągnęła mnie, do sięgnięcia po tą książkę.

Kiedy piszę tą recenzję, jestem już dawno po przeczytaniu jej, ale może to i lepiej. Pamiętam tylko perły :)

Jest to książka o stawaniu się sobą. Autor ukazuje piękno i wolność tego, by nie udawać kogoś, kim się nie jest, by przyjąć siebie takim, jakim się jest. Ukazuje, jak pokora (świadomość swojej małości) jest ogromnym pomostem do bycia wziętym na ramiona Boga i niczym w windzie być wywyższonym do ogromnej bliskości z Bogiem. Dziecięctwo i prostota są szczególnie umiłowanymi przez Boga. Autor cytuje wielu świętych i teologów, którzy tę prawdę okrywali i którzy pomagają też innym w dostrzeżeniu tego geniuszu. Przytoczone autorytety pokazują wartość zwykłej codzienności, szarości i braku fajerwerków. A może właściwie otwierają oczy na te małe, niby niewidoczne, codzienne cuda?

"Droga niedoskonałości" krzepi, dodaje nadziei i porusza. Jeśli czujecie, że daleko Wam do bliskości z Bogiem albo że Wasze słabości Was załamują, sięgajcie po tą pozycję, bo WARTO! Jeśli jesteście silni i nic Was nie łamie, to tym bardziej przeczytacie, bo być może odkryjecie, że samowystarczalność tylko przeszkadza w drodze do Boga.

Polecam całym sercem!
Paulina :)