sobota, 28 września 2013

"Droga niedoskonałości" Andre Daigneault


O tym, jak zaprzyjaźniłam się z Małą Tereską, już Wam coś wspominałam. To właśnie ta relacja pociągnęła mnie, do sięgnięcia po tą książkę.

Kiedy piszę tą recenzję, jestem już dawno po przeczytaniu jej, ale może to i lepiej. Pamiętam tylko perły :)

Jest to książka o stawaniu się sobą. Autor ukazuje piękno i wolność tego, by nie udawać kogoś, kim się nie jest, by przyjąć siebie takim, jakim się jest. Ukazuje, jak pokora (świadomość swojej małości) jest ogromnym pomostem do bycia wziętym na ramiona Boga i niczym w windzie być wywyższonym do ogromnej bliskości z Bogiem. Dziecięctwo i prostota są szczególnie umiłowanymi przez Boga. Autor cytuje wielu świętych i teologów, którzy tę prawdę okrywali i którzy pomagają też innym w dostrzeżeniu tego geniuszu. Przytoczone autorytety pokazują wartość zwykłej codzienności, szarości i braku fajerwerków. A może właściwie otwierają oczy na te małe, niby niewidoczne, codzienne cuda?

"Droga niedoskonałości" krzepi, dodaje nadziei i porusza. Jeśli czujecie, że daleko Wam do bliskości z Bogiem albo że Wasze słabości Was załamują, sięgajcie po tą pozycję, bo WARTO! Jeśli jesteście silni i nic Was nie łamie, to tym bardziej przeczytacie, bo być może odkryjecie, że samowystarczalność tylko przeszkadza w drodze do Boga.

Polecam całym sercem!
Paulina :)

czwartek, 15 sierpnia 2013

"Dzieje duszy" św. Teresa z Lisieux





Tytuł: "Dzieje duszy"
Autor: św. Teresa od Dzieciątka Jezus i Najświętszego Oblicza
Ilość stron: 522
Ocena: 10/10

Chcę Wam dziś opowiedzieć o książce, którą przeczytałam już jakiś czas temu. To jedna z moich najukochańszych książek, więc koniecznie chcę się podzielić przemyśleniami.

Mała Tereska to wyjątkowa kobieta, która sama mnie znalazła i stworzyła ze mną wyjątkową relację :) Od kiedy spotkałam Jezusa, ciągle gdzieś o Niej słyszałam i czułam, że chce ją poznać. Zaowocowało to przyjaźnią na śmieć i życie, ponieważ wybrałam ją na moją patronkę podczas bierzmowania. Czy może być lepszy patron posłania do głoszenia Słowa, niż ta genialna misjonarka i karmelitanka zarazem?

Teresa jest ogromnie wrażliwa. Można nawet powiedzieć, że nadwrażliwa. Jednak ta Jej cecha jest dla mnie ogromnie ubogacająca, ponieważ są takie sfery mnie, które potrzebują większej wrażliwości i takie, które potrzebują się odwrażliwić. I tego uczy mnie wciąż Tereska.
Nie jest to idealna i przyjemna osoba. Gdybyśmy mieszkały w jednym domu albo w tej samej epoce, to z pewnością byśmy się nie polubiły. Teresa sprawia wrażenie dziecinnej i infantylnej, choć pod pozorem opisów kwiatuszków i słodkich ptaszków, kryje się silna, Boża wojowniczka.
Karmelitanka jest totalną skrajnością i totalną mieszanką wybuchową. I za to ją kocham. Za determinację, za miłość do Pana, nie zważywszy na trudności i cierpienia. Jej myślenie jest takie... proste, a jest Doktorem Kościoła. Jej ufność rodzi nadzieję, że każdy człowiek może być święty i że nie potrzebne są wielkie objawienia, stygmaty czy ekstazy.

"Dzieje duszy" to autobiografia tej młodej karmelitanki pisana z perspektywy czasu, na prośbę jej siostry, a zarazem przełożonej. Teresa opowiada o swojej historii w sposób specyficzny, ale urzekający. Więcej w tej historii serca i przeżyć niż suchych faktów. Zresztą, chyba więcej można się z niej nauczyć miłości do Pana niż o niej samej. Mała droga do świętości, którą św. Teresa kroczy, jest tak pociągająca, że wątpię, żeby ktoś poznawszy ją, nie pragną nią podążać. Opis dzieciństwa, całej rodziny, świętości rodziców, trudności jakie ją napotkały, życia w klasztorze i przede wszystkim choroby, są ogromnym skarbcem mądrości, z którego każdy chrześcijanin (a zwłaszcza ten zwykły) powinien czerpać.
"Dzieje duszy" to jeden z wielu darów Małej Teresy, która także przez tę książkę, zasypuje czytelnika różami łask i wyprasza bliższą relację z Ojcem.

Jedyną wadą jest właśnie ta słodkość i dziecinność świętej. Jest to do przebrnięcia, jednak może to uwierać. Z pewnością trudniej się czyta tę książkę mężczyznom niż kobietom. Z tego względu, jeśli ktoś nie zna jeszcze tej wielkiej, małej świętej, to polecam najpierw przeczytać coś lepiej strawnego później wrócić do autobiografii.

Za to dodatkowym plusem może być fakt, że jest to klasyka duchowości i jedna z tych książek, które ukształtowały chrześcijaństwo.

Polecam całym sercem przeczytanie tej książki i poznawanie Małej Tereski.

Paulina :)